Nareszcie znów mogłam polatać kochanym FCXem
Pobudka o czwartej rano, podróż do Częstochowy. Po drodze jeszcze poszukiwania kremówek i odwiedziny na Jasnej Górze. Tłum. Ale z wieży ładny widok.
Potem Zlinkiem EPRU – EPPK. Plus dwa kręgi na Żernikach Zawsze byłam ciekawa, jak się tam ląduje. Nie jest tak strasznie jak wygląda z daleka
I piękny zachód słonka. Wschód też był śliczny!
A to moje zabawy w czasie oczekiwania na pociąg
A teraz idę pod kocyk, bo dziś już nic poza przeczytaniem kilku stron książki nie jestem w stanie zrobić