Cudnie znów pędzić przez pachnące pola z wiatrem we włosach… Tego mi było trzeba!
Wieczorem był piękny zachód słonka (wreszcie jest ciepło jak na lato przystało!) i offik, taki spory, że trzeba było zawrócić – pierwszy raz mi się tak zdarzyło
A na dobranoc pyszne, smakujące gorącym słońcem, syryjskie winko
no proszę, jak niewiele do szczęścia potrzeba