Miałam nie uczestniczyć w euro, ale… nie mogłam się oprzeć. Pomijając kwiatki w stylu zamknięte Aleje Marcinkowskiego i po wyjściu z tramwaju, żeby dostać się do strefy kibica trzeba było okrążyć cały kwartał aż przez Stary lub tramwaj nie jadący przy strefie, tylko cofający się na Alejach i ‘zawracający’ na Rataje, kupy śmieci i potłuczonych butelek, a także policja obrzucana butelkami, było niesamowicie! Takiego zbiorowego kompletnego szaleństwa chyba jeszcze nie widziałam! Aż ciężko to opisać, fotki też pewnie nie oddadzą tej atmosfery, która wczoraj panowała na Starym…
Emocje sięgały zenitu, jak to się mówi
Całe miasto było wczoraj biało czerwone
Niektórzy przyjechali aż zza oceanu