Taka noc zdarza się tylko raz w roku. Uwielbiam ją, nawet, jeśli cały dzień padało Na początku było tak:
A później… na ziemi i na niebie pojawiły się tysiące przepięknych światełek! ♥
Cudownie mieć imieniny w pierwszy dzień lata!
Taka noc zdarza się tylko raz w roku. Uwielbiam ją, nawet, jeśli cały dzień padało Na początku było tak:
A później… na ziemi i na niebie pojawiły się tysiące przepięknych światełek! ♥
Cudownie mieć imieniny w pierwszy dzień lata!
Znów wiele emocji, choć już może nie w wydaniu Polaków…
Większość kibicowała Irlandczykom, na ulicach było bardzo zielono.
Polacy też kibicowali
Do strefy kibica najpierw mnie nie wpuścili. Ponoć organizator zabronił wpuszczania ludzi z wymiennymi obiektywami, hehehe. Co za idiotyzm! Domyślam się, czym to było spowodowane, ale bez przesadyzmu! Potem i tak wlazłam, z pomocą kolegów
Ludzie, ludzie, ludzie… świetni!
także ci bardziej ‘zwyczajni’
Ten koleś skojarzył mi się natychmiast z powieściami Tolkiena
I emocje, emocje, emocje…
Dla mojego miasta to już koniec euro, więc były ostatnie pożegnalne fotki…
A tak żegnali się Irlandczycy, wciągając do zabawy przechodniów
Dziękujemy!!!
choć już nie w takim wydaniu jak poprzednio… Ale i tak było pięknie kolorowo!
Było wiele cudnych pozytywnych emocji
uśmiechów na buziach ♥
Bardzo mile byłam zaskoczona reakcjami ludzi na aparat. Większość chętnie pozowała, niektórzy nawet sami prosili, żeby zrobić im fotkę
Bardzo pozytywne było też to, że jakoś w ogóle nie bałam się chodzić w tym szalonym tłumie z aparatem. Zresztą nie tylko ja, bo faktycznie taka okazja w naszym mieście się już raczej nie powtórzy…
Niestety na Starym śmieci było co nie miara. Jak stwierdził jeden z przechodniów, chyba największy syf w historii tego miejsca. No, może najnowszej historii
Reszta w następnym wpisie, bo tak mogłabym wrzucać i wrzucać, a nie chcę przesadzić z długością
Dziś tylko zajawka tego, co działo się wczoraj. Reszta będzie jutro, ale już dziś nie mogę się powstrzymać, choć kilka tak na szybko
W niedzielę po drodze znów trochę pozwiedzałam. Był pałac w Spławiu.
I dworek w Chełkowie.
I relaks na polu
I Jezioro Wonieskie, nad którym pięknie zachodziło słonko.
A na koniec Gryżyna. Tam też jest ładny dworek i kościółek ze starymi nagrobkami dookoła.
Przy kościółku było spokojnie, chyba większość ludzi poszła na pobliską imprezę. A ja usiadłam sobie przy dworku, pod cudnie pachnącą lipą i słuchałam przebojów tak dobrze znanych z wesel I tak dobrze mi było! To był bardzo miły wieczór!
Uwielbiam ten widok, szczególnie o świcie!
A takie domki można spotkać, jeśli pojedzie się dalej
I tuż po
A tak wyglądała wczorajsza kolacja
Od wieczora pada, więc na rozweselenie maki
wstydliwe
rozczochraniec
on i ona
dzień dobry
…na dobranoc ET-22 No co, nic na to nie poradzę, że uwielbiam pociągi :-p
Miałam nie uczestniczyć w euro, ale… nie mogłam się oprzeć. Pomijając kwiatki w stylu zamknięte Aleje Marcinkowskiego i po wyjściu z tramwaju, żeby dostać się do strefy kibica trzeba było okrążyć cały kwartał aż przez Stary lub tramwaj nie jadący przy strefie, tylko cofający się na Alejach i ‘zawracający’ na Rataje, kupy śmieci i potłuczonych butelek, a także policja obrzucana butelkami, było niesamowicie! Takiego zbiorowego kompletnego szaleństwa chyba jeszcze nie widziałam! Aż ciężko to opisać, fotki też pewnie nie oddadzą tej atmosfery, która wczoraj panowała na Starym…
Emocje sięgały zenitu, jak to się mówi
Całe miasto było wczoraj biało czerwone
Niektórzy przyjechali aż zza oceanu