Nie wiedziałam, że Leszno to takie ładne miasto Takie na cały dzień pozwiedzania i nacieszenia oczu ładnymi kamieniczkami.
Z piątkowego nocnego spaceru
I bliźniaczki
Nie wiedziałam, że Leszno to takie ładne miasto Takie na cały dzień pozwiedzania i nacieszenia oczu ładnymi kamieniczkami.
Z piątkowego nocnego spaceru
I bliźniaczki
Mimo, że za oknem dziś bardzo wietrznie i niezbyt przyjemnie, to w powietrzy już powoli zaczyna być czuć wiosnę
Takie zamiecie to już tylko wspomnienie
Za psiakami jakoś specjalnie nie przepadam, wolę koty, na przykład takie jak ten w Maroko:
ale… w BG widziałam psiaki, które mnie urzekły swoimi spojrzeniami! Aż tak, że gdybym mogła, zabrałabym je do domu!
Walentynkowe śniadanie
Jak ja je uwielbiam! Mogę się w nie wpatrywać w nieskończoność (przestaję tylko dlatego, że robi mi się zimno ). Tak, jak dziś.
Każda inna. Gwiazdeczki, kwiatuszki, gałązki. Śliczne są!
Fotki niezbyt dobrej jakości, z powodu zimna i niechęci do wyciągania statywu. I braku czasu na wychodzenie na dwór. Ale jak na pierwszy raz do zaakceptowania Następnym razem bardziej się postaram
Ale dziś śniegu napadało!
A z okazji walentynek…
Kilka fotek zrobionych przy okazji dzisiejszego pobytu na Starym. Mimo zimna
Wczoraj o północy (a może to dziś?) stwierdziłam, że nie chce mi się jeszcze iść do domu Poszłam uliczką w dół i z powrotem. Nadal nie chciało mi się iść do domu
Poszłam odśnieżyć przed garażem. I nadal miałam ochotę na jakiś dłuższy spacer
Więc poszłam uliczkami aż do Marcelińskiej i z powrotem, słuchając dźwięku śniegu skrzypiącego pod butami i podziwiając śliczne migotki i białe czapy na choinkach i samochodach Nawet te auta, które nie miały śnieżnych czap, i tak miały mroźne migotki. Jakie to piękne! Uwielbiam taki nocy mroźny zimowy świat!
A tu kilka fotek z wczorajszego dziennego spaceru. Skoro już napadało (po raz pierwszy tak porządnie w tym roku), to stwierdziłam, że trzeba to uwiecznić
mini góry… czyli kopce kreta pod śniegiem
i migotki
A tak wygląda teraz świat…
Czyli ciasteczka miodowo cynamonowe. Z BG
Pychaaaa! Pachną przecudnie
To pierwszy raz, więc wyszły nieco rozlazłe, ale co z tego, skoro są takie pyszne?