andrzejkowo

I mamy grudzień… niedługo minie kolejny rok…

Wczoraj miałam ochotę na coś dobrego i zrobiłam odkrycie, że mam przecież jeszcze Baileysa! :) Ten Baileys jest nieco starszy od Sary, a Sara ma już przecież sześć lat! To najlepiej obrazuje moje podejście do alkoholu, hihi.

Miało być bardziej nastrojowo, ze świeczkami, ale nie chciało mi się wczoraj wyciągać statywu ;)

A to wspomnienie ciepełka w środku zimy

Tej zimy pewnie nie będzie mi dane nacieszyć się ciepełkiem :(

Dziś moje myśli są niewesołe, ale na pocieszenie odwiedził mnie bardzo miły klient. Starszy pan, pogadaliśmy sobie, opowiadał o swoim życiu, o Niemcach, Holendrach, Rosjanach, o czasach wojny i potem i o teraz. Aż by się chciało uściskać takich ludzi. Za to, że są! Za to, że są tacy mili, uprzejmi i kulturalni. I za ich uśmiech i optymizm w tej szarej rzeczywistości.