Dawno tu nie pisałam…
Dziś zamiast zabrać się za konkrety, to znów utonęłam w gwiazdach…
Astronomia… moja pasja prawie od dziecka.
Ostatnio w codziennym pędzie lekko zaniedbana.
Niezwykle ciekawy i interesujący świat…
Dziś chwila samotności. W której było mi dobrze z sobą.
Radość, że znów cieszę się takimi małymi szczęściami.
Gorące promyki słonka. Dziewięć sarenek na polu.
Śpiew ptaków (wiosna! ) i szum wiatru.
Spacer o zachodzie słońca błotnistymi ścieżkami
wśród łąk i pól. Po prostu, przed siebie.
Gdzieś w dali zgiełk miasta.
I wrażenie, że znalazłam jedno z tych Moich Miejsc…
oby się nigdy nie zmieniło…
choć to zapewne tylko pobożne życzenie…
W pracy nasz szef rozdawał kwiatki wszystkim kobitkom.
Miłe to było ogromnie.
Właściwie to chyba pierwsza tak naprawdę miła rzecz,
która spotkała mnie w tej pracy
Drugą różyczkę dostałam na stacji, przy tankowaniu
I jeszcze milej mi się zrobiło
Dostałam kilka miłych telefonów.
A bratek przyniósł nam ciacha
I tym sposobem zjadłam dziś dwa brzdące i kawałek szarlotki, hi hi.
W drodze wyjątku oczywiście
Ptaszki wracają na północ
I to tak na potęgę
A więc wiosna tuż tuż! )))))))
Dziś posiedziałam trochę na słonku.
Grzało tak, że aż mi się gorąco zrobiło!
Cudnie poczuć na buzi promyki słońca!
Dziś też było szkolenie z pierwszej pomocy.
Każdy z nas powinien coś takiego OBOWIĄZKOWO co jakiś czas przejść!
Pogoda nadal cudna!
A mnie jakiś smuteczek dziś dopadł.
Najchętniej zrobiłabym tak:
A tu jutro trzeba do pracy znów wstać.
No i pozakuwać na niedzielę…
Честита Баба Марта!
Здраве, късмет и пролетно настроение цяла година!