Uwielbiam wpatrywać się w te śliczne kwiatuszki, które wyglądają jak gwiazdeczki. I na dodatek ładnie pachną
Uwielbiam też takie polne dróżki…
A to kościółek w Głuchowie
Uwielbiam wpatrywać się w te śliczne kwiatuszki, które wyglądają jak gwiazdeczki. I na dodatek ładnie pachną
Uwielbiam też takie polne dróżki…
A to kościółek w Głuchowie
Miły pan w pewnym hotelu, widząc, że męczę się przez szybę, stając w dodatku na palcach (na najwyższym piętrze oczywiście), wpuścił mnie w takie miejsce, że mogłam spokojnie zrobić tą fotkę
Hmm, Warszawa nie należy do moich ulubionych miast, ale przyznać trzeba, że okazji do robienia zdjęć tam nie brakuje Szkoda, że wciąż jestem tam w biegu, brak jakoś czasu, żeby odwiedzić inne ciekawe miejsca, choć ostatnio trochę mi się to udało (tyle, że za zimno było, żeby łazić dłużej). Dziś pogoda fajna, ale jakoś nie miałam nastroju. Reszta fot później.
W Poznaniu dostałam bilet na przystanku Chciałam go potem podać dalej, bo zostało jeszcze 20 minut, zaczepiłam siedem osób (więcej nie było, hehe), ale nikt nie chciał…
Rano pobudka po szóstej, ale co tam. Kurs na EPPW.
Cieszę się bardzo, że tam pojechałam, mimo, że teraz stacjonują tam już ‘tylko’ transportowce. Ale siedziałam w Bryzie Pierwszy raz, bo na pokazach są zawsze pozamykane. Fajna jest. W Herculesie też siedziałam
Szkoda tylko, że symulatora nie widzieliśmy. Ale za to byliśmy na wieży (identyczna jak na Krzesinach) i mamy pamiątkowe fotki przy Su-22, tam są one pięknie odmalowane.
Z tyłu kryje się też Su-20.
Byliśmy też w miejscu, gdzie odczytuje się czarne pomarańczowe skrzynki. Bardzo to ciekawe! Lotnisko jest super, wielki teren i prawie pusty, z ogromnym potencjałem.
W samym Powidzu jest ładny kościół i koźlak, którego stan niestety to ruina, a szkoda.
Ponieważ zdaje mi się, że nad Jeziorem Powidzkim jeszcze nie byłam, choć nazwy typu Skorzęcin są mi doskonale znane, pojechałam jeszcze do Przybrodzina.
Przez całą drogę towarzyszyły mi tory wąskotorówki, która prowadzi na plażę w Przybrodzinie, gdzie tory giną wśród zielska. Nie wiem, czy ta kolejka jeździ latem, ale jeśli nie, to warto by ją reaktywować, bo trasa jest malownicza.
Ponieważ dzień był pochmurny i dość chłodny, nad jeziorem nie było prawie nikogo. Sama plaża jest bardzo ładna, choć myślałam, że większa. Za to w pobliżu jest pomost należący do wojska, nieprzyzwoicie czysty, z wycieraczkami przy każdym miejscu postojowym i ładnymi jachcikami. Fajnie tam było usiąść, mimo zimna, poczuć wiatr we włosach i posłuchać, jak wanty dzwonią o maszty…
Oprócz jachtów są też rowery wodne
I pomosty ginące wśród trzcin.
Z powrotem jechałam na pełnym luzie, nie spiesząc się nigdzie. Opłotkami, łaciatymi wąskimi dróżkami, przez zielone pola i łąki pełne dmuchawców i kaczeńców, wśród alei drzew. Pięknie!
Zatrzymałam się na chwilę w Czerniejewie, gdzie jest pałac. W ogóle w okolicy pełno dworków i pałaców, bocznych dróżek i drogowskazów, za którymi chciałoby się podążyć tak po prostu. Zdecydowanie warto tu przyjechać na dłuższą wycieczkę!
A na piękne zakończenie dnia jeszcze trening Żelaznych
No to długi weekend czas zacząć
Nie ma sensu wracać do domu, więc kieruję się prosto do Wolsztyna. Po drodze mam Boszkowo, a ponieważ nigdy tu jeszcze nie byłam, więc zatrzymuję się nad jeziorem. Akurat słonko pięknie zachodzi. A właściwie chowa się w chmury.
Sama plaża i jezioro są bardzo ładne. Pełno sprzętu pływającego. Przy głównej ulicy knajpy i promenada jak nad morzem w większych miejscowościach. Po obu stronach drogi same ośrodki. Na razie jest spokojnie i większość stoi pusta, ale mogę sobie wyobrazić, co tu się dzieje latem. Do imprezowania miejsce jest super, do odpoczynku od zgiełku nie za bardzo.
Kawałek dalej znajduję jeszcze pomost wśród trzcin. Nie ma tu nikogo, ale plaży też nie ma
Jadę zobaczyć lokalny koniec świata. Droga się tu kończy, dalej już tylko leśne dróżki. Jezioro też się kończy. Zostaję na trochę, żeby wysłuchać pierwszego w tym roku koncertu żab Kaczki, gęsi, żurawie i inne takie też dodają swoje trzy grosze.
Na północy leci lampion, widać światełka na drugim brzegu, gdzieś tam impreza, jedna, druga. Gwiazdy odbijają się w wodzie. I ten upajający zapach kwitnących drzew… Jest cudnie!
W końcu robi się już całkiem ciemno.Z mroku jak duch wyłania się piękny łabędź i po chwili znów w mroku się rozpływa.
Miałam jechać bliżej Wolsztyna, ale tak mi się tu podoba, że postanawiam zostać. Zatrzymuję się na leśnej polanie, na dobranoc mam koncert żab i innych leśnych stworzeń, pełno gwiazd nad głową i wielki meteor. Tak bardzo bardzo już mi było potrzeba takiego czasu!
Co prawda rano łąka nie za bardzo chciała mnie puścić (czego się trochę spodziewałam, ale odłożyłam martwienie się o to do rana), musiałam bardzo ją poprosić, żeby puściła, to i tak nie popsuło mi to humoru
Rano okazało się, że okolice Boszkowa są śliczne! Co kawałek jezioro, łąki i pola – super!
Odwiedziłam dziś (całkiem przypadkiem) śliczny dworzec w Lasocicach.
W dodatku załapałam się na ‘manewry’ ST43
Nie tylko lokomotywa miała manewry
Miasteczko jest bardzo ładne.
I ma sporo do zaoferowania atrakcji. Oprócz tych, które odwiedziłam ostatnio jest tu też stacja kolejki wąskotorowej:
piękny stary browar:
piękna wieża ciśnień, obecnie siedziba straży pożarnej:
piękna stara gazownia, obecnie siedziba wodociągów:
i dużo pięknych domów:
Dziś odwiedziłam Śmigiel – ładne miasteczko.
Miasto mianuje się miastem wiatraków. Do dziś zostały tylko dwa i to wcale nie miejscowe, ale są i ładnie wyglądają.
W pobliżu jest też cmentarz ewangelicki – piękne spokojne miejsce na szczycie wzgórza. Jest jeszcze kilkadziesiąt nagrobków, a na nich piękne sentencje. Wszystko po niemiecku, więc nieco trudności sprawia ich odszyfrowanie, ale mam nadzieję, że się uda!
Nie wiedziałam, że Leszno to takie ładne miasto Takie na cały dzień pozwiedzania i nacieszenia oczu ładnymi kamieniczkami.
Z piątkowego nocnego spaceru
I bliźniaczki