Archiwa kategorii: nie lubię kategorii ;)
świetliki
No a skoro święta, to nie może zabraknąć świetlików Uwielbiam je!
tradycyjnie pierwszolistopadowo
Dla wujka Kazia… i pana pszczelarza… i dla tych, których już nie ma…
Z roku na rok ich grono wciąż się powiększa… a pomniejsza się grono tych, którzy jeszcze są… Cóż, taka kolej rzeczy, ale jakoś mi z tym dziwnie dziś…
Pewnie ani się obejrzę, a i mnie przyjdzie dołączyć do tych, których już nie ma… Dziwne, dotąd jakoś o tym nie myślałam… Ale czas tak szybko ucieka…
Chciałabym, tak jak w innych światach, pójść dziś na groby, wypić za tych, których już nie ma i dobrze się bawić wspominając… Tak, jak w mojej ukochanej piosence z Bałkanów…
Ако умрам ил загинам,
немој да ме жалите,
напијте се рујно вино
скршете ги чашите.
Еј, верни другари,
песна запејте,
мене спомнете.
Ако умрам ил загинам,
поп немој да викате
вие на гроб да ми дојте,
оро да заиграте.
Еј, верни другари,
песна запејте,
мене спомнете.
Ако умрам ил загинам,
ќе останат спомени.
Што сум лудо, лудовало
на младите години.
Еј, верни другари,
песна запејте,
мене спомнете
wóz strażacki
Dawno już chciałam mu zrobić fotkę. Super jest!
:(
Nie daję już rady Ostatnio znów okropny dół Żeby choć była perspektywa, że będzie lepiej… ale nie, w perspektywie od października będzie jeszcze gorzej Nie wiem, jak to się wszystko skończy Od ponad roku wciąż balansuję na krawędzi, a teraz znów ta krawędź mi się usuwa Od jakiegoś czasu świetnie rozumiem osoby, które wybierają niebyt… Choć to by była ucieczka… poddanie się… Tylko skąd brać siłę, żeby walczyć, jeśli to NIC nie daje?!
pada…
Lubię czasem deszcz To lato akurat pod tym względem było super, zwykle trochę popadało i znów było słonko. Dziś pada od rana. Mogłoby już przestać
do zobaczenia Wujku [*]
Wciąż pamiętam niesamowitą niespodziankę, jaką był wielki karton pełen pomarańczy na święta… Pocztówki i listy, pisane czasem tak, że trudno je było rozszyfrować Niewiele więcej tego jest, ale odkąd pamiętam, zawsze byłeś, choć daleko… teraz jesteś daleko inaczej. Niby niewiele się zmieniło, ale jednak…
jeziorowo łąkowe klimaty
Tak wygląda polskie lato…
Fajnie brzmi deszcz wpadający do jeziora. Burza też fajnie wygląda. Ale jeden deszczyk dziennie wystarczy! I mogłoby być jednak cieplej!
Dolina okropna znów ostatnio
tuż przed burzą
I tuż po
A tak wyglądała wczorajsza kolacja
szaleństwo!
Miałam nie uczestniczyć w euro, ale… nie mogłam się oprzeć. Pomijając kwiatki w stylu zamknięte Aleje Marcinkowskiego i po wyjściu z tramwaju, żeby dostać się do strefy kibica trzeba było okrążyć cały kwartał aż przez Stary lub tramwaj nie jadący przy strefie, tylko cofający się na Alejach i ‘zawracający’ na Rataje, kupy śmieci i potłuczonych butelek, a także policja obrzucana butelkami, było niesamowicie! Takiego zbiorowego kompletnego szaleństwa chyba jeszcze nie widziałam! Aż ciężko to opisać, fotki też pewnie nie oddadzą tej atmosfery, która wczoraj panowała na Starym…
Emocje sięgały zenitu, jak to się mówi
Całe miasto było wczoraj biało czerwone
Niektórzy przyjechali aż zza oceanu