Tak wygląda polskie lato…
Fajnie brzmi deszcz wpadający do jeziora. Burza też fajnie wygląda. Ale jeden deszczyk dziennie wystarczy! I mogłoby być jednak cieplej!
Dolina okropna znów ostatnio
Tak wygląda polskie lato…
Fajnie brzmi deszcz wpadający do jeziora. Burza też fajnie wygląda. Ale jeden deszczyk dziennie wystarczy! I mogłoby być jednak cieplej!
Dolina okropna znów ostatnio
Wenus, Jowisz i Aldebaran. Cudne!!!
Super było! Choć jestem chyba jedyną zadowoloną osobą z całej ekipy Prowadziłam rogatego stwora spędziłam bardzo miły wieczór w bardzo miłym towarzystwie, poznałam fajne osoby. Plus spotkania z niektórymi osobami ze starej piknikowej ekipy. Bardzo pozytywnie!
Aparat wyjęłam tylko dziś, raptem na dwadzieścia minut, a ile fot!
Na zielonej trawce
Wczoraj rano obudziła mnie burza. Super była! Jak przeszła, to po drodze jeszcze ją dogoniłam. A taki piękny widok zastałam na lotnisku…
Potem naprawianie Antka i lot do EPLS na piknik. Super było! Znów Red Bullsi i Kaman latający całkiem nisko nad publicznością, o wiele lepiej niż w Ostrowie! I jeszcze lot z powrotem To był cudny dzień!!!
Fotki z pikniku nie wiem kiedy, ostatnio prawie nie tykam kompa, bo lato w pełni i jest bosko, ale wrzucam kolejny cudny widok tego dnia, jak widzę takie coś, to na buzi pojawia mi się wielki uśmiech
Taka noc zdarza się tylko raz w roku. Uwielbiam ją, nawet, jeśli cały dzień padało Na początku było tak:
A później… na ziemi i na niebie pojawiły się tysiące przepięknych światełek! ♥
Cudownie mieć imieniny w pierwszy dzień lata!
Znów wiele emocji, choć już może nie w wydaniu Polaków…
Większość kibicowała Irlandczykom, na ulicach było bardzo zielono.
Polacy też kibicowali
Do strefy kibica najpierw mnie nie wpuścili. Ponoć organizator zabronił wpuszczania ludzi z wymiennymi obiektywami, hehehe. Co za idiotyzm! Domyślam się, czym to było spowodowane, ale bez przesadyzmu! Potem i tak wlazłam, z pomocą kolegów
Ludzie, ludzie, ludzie… świetni!
także ci bardziej ‘zwyczajni’
Ten koleś skojarzył mi się natychmiast z powieściami Tolkiena
I emocje, emocje, emocje…
Dla mojego miasta to już koniec euro, więc były ostatnie pożegnalne fotki…
A tak żegnali się Irlandczycy, wciągając do zabawy przechodniów
Dziękujemy!!!
choć już nie w takim wydaniu jak poprzednio… Ale i tak było pięknie kolorowo!
Było wiele cudnych pozytywnych emocji
uśmiechów na buziach ♥
Bardzo mile byłam zaskoczona reakcjami ludzi na aparat. Większość chętnie pozowała, niektórzy nawet sami prosili, żeby zrobić im fotkę
Bardzo pozytywne było też to, że jakoś w ogóle nie bałam się chodzić w tym szalonym tłumie z aparatem. Zresztą nie tylko ja, bo faktycznie taka okazja w naszym mieście się już raczej nie powtórzy…
Niestety na Starym śmieci było co nie miara. Jak stwierdził jeden z przechodniów, chyba największy syf w historii tego miejsca. No, może najnowszej historii
Reszta w następnym wpisie, bo tak mogłabym wrzucać i wrzucać, a nie chcę przesadzić z długością
Dziś tylko zajawka tego, co działo się wczoraj. Reszta będzie jutro, ale już dziś nie mogę się powstrzymać, choć kilka tak na szybko
W niedzielę po drodze znów trochę pozwiedzałam. Był pałac w Spławiu.
I dworek w Chełkowie.
I relaks na polu
I Jezioro Wonieskie, nad którym pięknie zachodziło słonko.
A na koniec Gryżyna. Tam też jest ładny dworek i kościółek ze starymi nagrobkami dookoła.
Przy kościółku było spokojnie, chyba większość ludzi poszła na pobliską imprezę. A ja usiadłam sobie przy dworku, pod cudnie pachnącą lipą i słuchałam przebojów tak dobrze znanych z wesel I tak dobrze mi było! To był bardzo miły wieczór!
Uwielbiam ten widok, szczególnie o świcie!
A takie domki można spotkać, jeśli pojedzie się dalej